"Insulinooporność to nie cukrzyca, ale może do niej prowadzić" - rozmowa z dietetyk Aleksandrą Husar

2019-02-23 16:23
Aleksandra Husar mówi w Radiu Plus o insulinooporności i cukrzycy
Autor: Archiwum serwisu

Przy okazji wykładu na temat zdrowego stylu życia i odpowiedniej diety porozmawialiśmy z dietetyk Aleksandrą Husar. Tematem tej rozmowy była cukrzyca i stosunkowo nowe pojęcie w tej dziedzinie - insulinooporność. Czym jest? Co możemy jeść, a czego unikać? Dlaczego w aktywności fizycznej nie chodzi o spalane kalorie? Z panią Aleksandrą rozmawia Tomek Olczak.

Tomasz Olczak: Dlaczego chorujemy na cukrzycę? Aleksandra Husar: To zaburzenie o podłożu genetycznym, ale czynniki środowiskowo mają bardzo duży wpływ na to czy zachorujemy, czy nie. Jeżeli nasi bliscy, rodzice i rodzeństwo, chorują na cukrzycę typu drugiego, prawdopodobnie musimy zmienić nasz styl życia, jeśli nie chcemy zachorować. Jeżeli wielu naszych najbliższych na co dzień walczy z cukrzycą, często chorobę możemy jedynie opóźnić. W walce bardzo ważna jest umiarkowana aktywność fizyczna, podobnie jak odpowiednia dieta. Palenie papierosów czy alkohol też mogą zwiększyć ryzyko zachorowania. TO: Jeżeli mowa o diecie – czego powinniśmy unikać? AH: Sama nazwa, cukrzyca, sugeruje nam słodycze, cukier, węglowodany proste. To prawda, ale w bardzo dużym stopniu na wystąpienie cukrzycy wpływa także duże spożycie mięsa i ogólnie produktów wysoko przetworzonych – usmażonych, grillowanych czy takich do odgrzania. Również fast foody. To wszystko zawiera kwasy tłuszczowe trans, które wpływają na to co płynie w naszej krwi. Musimy też jeść owoce i warzywa, surówki, ciemne pieczywo czy kaszę. Ograniczmy białe pieczywo, biały ryż, wafle ryżowe… TO: Wafle ryżowe miały być hitem przy odchudzaniu. Nie są? AH: Nie, są lekkie wagowo, ale nie zawierają błonnika – bardzo ważnego składnika, który obniża poziom cukru we krwi i zmniejsza apetyt. Warzywa, owoce i produkty pełnoziarniste mają go z kolei bardzo dużo. TO: Oprócz diety, czego jeszcze trzeba pilnować? AH: Jeżeli zachorujemy na cukrzycę, mamy trzy składowe. Po pierwsze – leczenie farmakologiczne, za które odpowiada lekarz. Bez niego ciężko unormować poziom cukru we krwi. Na drugim miejscu odpowiednia dieta, na trzecim aktywność fizyczna. To wszystko musi się zgrać. Dieta jest najważniejsza, możemy przyjąć, że to około 60% sukcesu, aktywność fizyczna w granicach 25%, leczenie farmakologiczne 15%. TO: Aktywność fizyczna – nie chodzi o spalane kalorie, tak? AH: Nie, to inna sprawa. Ruch zmusza nasze ciało do dostarczenia cukru do mięśni, przez co zmniejsza się jego poziom we krwi. TO: Pojawił się termin insulinooporność. Co to takiego? AH: Głośne hasło od 2-3 lat. To jednostka różnicowana od cukrzycy. Prawdopodobnie była od wielu lat, ale dopiero teraz mamy narzędzia do tego, żeby ją od samej cukrzycy odróżnić. Insulinooporność to nie cukrzyca, ale często cukrzyca zawiera objawy insulinooporności. To polega na tym, że organizm wytwarza odpowiednie dawki insuliny, czasem nawet za duże w stosunku do tego, co jemy, ale nie potrafi jej zużyć. Komórki są oporne, nie potrafią na nią odpowiednio zareagować. Najczęściej insulinooporność dotyczy kobiet, które bezskutecznie stosują przeróżne diety, katują się na siłowni, ale nie mogą stracić kilogramów. Kobiety nie wiedzą już co mają robić, nazywają to tyciem z powietrza. Często okazuje się, że podłoże jest metaboliczne, zaburzenie gospodarki hormonalnej i trzeba do tego podejść z innej strony. Nieleczona insulinooporność prowadzi do cukrzycy. TO: Dziękuję za rozmowę. AH: Dziękuję.