Konferencja w 80. rocznicę zbrodni wołyńskiej

2023-06-19 21:03
Wołyń
Autor: Apilek/ wikimedia commons

Proces pojednania polsko-ukraińskiego nie został zakończony i wymaga wysiłku hierarchów, historyków i wszystkich, którym ta sprawa nie jest obojętna - mówił dziś w Warszawie duchowny Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKG) ks. mitrat Stefan Batruch. Podczas konferencji zorganizowanej przez KAI z okazji 80. rocznicy zbrodni wołyńskiej, mówiono też o trwających od kilkudziesięciu lat inicjatywach Kościoła, w tym polskich katolików świeckich, na rzecz pojednania polsko-ukraińskiego.

W swoim wystąpieniu ks. Batruch mówił o głównych etapach pojednania polsko-ukraińskiego na płaszczyźnie kościelnej. Zaznaczył, że po II wojnie światowej episkopaty polski i ukraiński mogły prowadzić otwarty dialog tylko w Rzymie, bo powojenna propaganda PRL-owska i radziecka stawiały sobie za cel raczej pogłębienie nieufności i wrogości między Polakami i Ukraińcami. Sytuacja zaczęła się radykalnie zmieniać po rozpadzie Związku Radzieckiego.

Duchowny przypomniał też, że po wojnie cały episkopat Kościoła greckokatolickiego został aresztowany, dlatego nie miał go kto reprezentować. Dopiero zwolnienie z łagrów, na początku 1963 roku, głowy prześladowanego Kościoła bp Josyfa Slipyja (po 18 latach uwięzienia) umożliwiło jakiekolwiek kontakty pomiędzy hierarchami ukraińskimi i polskimi.

Pierwsze spotkania bp. Slipyja z kard. Karolem Wojtyła odbyło się podczas Soboru Watykańskiego II, w październiku 1963 roku. Polscy biskupi skierowali wtedy do swoich niemieckich braci list w sprawie pojednania między narodami.

Ks. Batruch ocenił, że kontakt pomiędzy kardynałami Slipyjem i Wojtyłą, zwłaszcza po wyborze metropolity krakowskiego na papieża, odegrał w procesie pojednania polsko-ukraińskiego niezwykle istotna rolę. Już w listopadzie 1978 roku kard. Slipyj zaproponował papieżowi wspólne zorganizowane obchodów 1000. rocznicy chrztu Rusi Kijowskiej, co przez papieża zostało odebrane wręcz entuzjastycznie.

Po śmierci kadr. Slipyja, zwierzchnikiem Kościoła greckokatolickiego został kard. Mirosław Lubaczywski, który bardzo mocno włączył się w kontynuowanie procesu pojednania. W październiku 1987 doszło do spotkania Episkopatu Polski i Synodu Kościoła Greckokatolickiego w dwóch kolegiach w Rzymie: polskim i ukraińskim. Przedstawiciele obu Kościołów: Prymas kard. Glemp i kard. Slipyj opowiedzieli się wówczas za kontynuowaniem działań na rzecz pojednania  na wzór tego, jakie dokonało się pomiędzy Polakami i Niemcami.

Symbolem tego zbliżenia miały być uroczystości 1000. rocznicy chrztu Rusi Kijowskiej, które odbyły się rok później, w lipcu 1988 roku w Rzymie. Uroczystościom przewodniczył Jan Paweł II. We wrześniu odbyły się na Jasnej Górze, z udziałem polskiego episkopatu oraz m.in. kard. Lubacziwskiego.

w 1991 roku, po ogłoszeniu niezależności państwa ukraińskiego, kard. Lubacziwski przeniósł się z Rzymu do Lwowa. W czerwcu 1991 miała miejsce wizyta Jana Pawła II w Przemyślu. Był to czas niełatwy- w tamtejszym kościele ojców karmelitów bosych trwał protest przeciwko oddaniu świątyni Kościołowi greckokatolickiemu. Jan Paweł II wraz z metropolitą przemyskim zadecydowali o przekazaniu grekokatolikom kościoła garnizonowego, w którym papież wygłosi też przemówienie.

Pod koniec 2000 roku następcą zmarłego kard. Lubacziwski został bp Lubomyr Husar, wyniesiony wkrótce przez Jana Pawła II do godności kardynalskiej. Podczas papieskiej wizyty w Ukrainie w czerwcu 2001, przed rozpoczęciem greckokatolickiej liturgii z udziałem miliona wiernych, kard. Husar zwrócił się w imieniu Kościoła greckokatolickiego o przebaczenie wszelkiego zła, wyrządzonego przez wiernych tego Kościoła. Te słowa powtórzył trzy lata później w Polsce, podczas spotkania młodzieży na Lednicy.

W 2003 roku powołano zespoły do współpracy Synodu biskupów Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego i Konferencji Episkopatu Polski. W czerwcu 2005 na zakończenie Krajowego Kongresu Eucharystycznego, podczas Mszy św. na Placu Piłsudskiego w Warszawie przewodniczący KEP abp Józef Michalik i kard. Lubomyr Huzar odmówili wspólnie modlitwę o odpuszczenie grzechów i win, oraz krzywd, jakie zadali sobie w przeszłości Polacy i Ukraińcy.

W wydanym wtedy liście pasterskim zachęcano, by wznieść się ponad historyczne zaszłości, obrządki i narodowości oraz by powiedzieć sobie wzajemnie: przebaczamy i prosimy o przebaczenie. Ten list odczytywano i w Polsce i w Ukrainie - przypomniał greckokatolicki duchowny.

W 2013 roku z okazji 70. rocznicy zbrodni wołyńskiej nowy zwierzchnik UKG, abp Światosław Szewczuk, wspólnie z abp Michalikiem opracowali kolejne przesłanie biskupów polskich i ukraińskich. Jak zaznaczył ks. Batruch, po raz pierwszy zostali do niego włączeni przedstawiciele Kościołów mniejszościowych: metropolita lwowski Kościoła rzymskokatolickiego w Ukrainie i metropolita przemysko-warszawski Kościoła Greckokatolickiego w Polsce. W dokumencie napisano, że “chrześcijańska ocena tragedii wołyńskiej, jak również krzywd nią spowodowanych domaga się jednoznacznego potępienia”.

Ks. Batruch wskazał na bardzo aktywny udział w dialogu ze strony abp Szewczuka. Jego ważne wystąpienie na temat prac nad polsko-ukraińskim pojednaniem miało miejsce w 2016 roku podczas Zjazdu Gnieźnieńskiego. 

Duchowny przekazał też, że kościelne obchody 80. rocznicy Zbrodni Wołyńskiej odbędą się w Polsce i na Ukrainie 7, 8 i 9 lipca. Będzie im towarzyszyć  ogłoszenie wspólnego orędzia „Przebaczenia i pojednania” Kościoła katolickiego w Polsce, Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego i Kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie.

Konferencja 80. rocznica Zbrodni Wołyńskiej. Pojednanie polsko-ukraińskie została zorganizowana przez KAI w związku z kościelnymi obchodami rocznicy tego wydarzenia.

Mianem zbrodni wołyńskiej określa się masową zbrodnię nacjonalistów ukraińskich, którzy dokonali ludobójstwa na ludności polskiej, przy udziale miejscowych ukraińskich cywilów, w okresie od lutego 1943 do lutego 1945 na terenie Wołynia i Małopolski Wschodniej. Kulminacja mordów miała miejsce latem 1943 r. Ofiarami zbrodni byli przede wszystkim Polacy oraz - w mniejszym stopniu - Rosjanie, Żydzi, Ormianie, Czesi oraz inne mniejszości zamieszkujące Wołyń.

Według różnych szacunków historyków mówi się o zabiciu od 50 tys. do nawet 100 tys. Polaków.

Źródło: ekai