Tarnów: ruszył etap diecezjalny procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego księdza Jana Czuby

2024-10-22 18:35
Ks. Jan Czuba
Autor: Diecezja Tarnowska/ facebook.com

Misjonarz zginął 26 lat podczas wojny domowej w Republice Konga. Został zastrzelony przez rebelianta. Inauguracja procesu miała miejsce w Wyższym Seminarium Duchownym. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele rodziny. - Bardzo to wszystko przeżywam, że mogłam przylecieć do Polski i być na tak wspaniałej uroczystości. Mój brat był wyjątkową osobą, bardzo kochał wszystkich ludzi. Patrzył zawsze na niebo i dużo się modlił – opowiada siostra misjonarza Janina Leja, która przyleciała ze Stanów Zjednoczonych.

- Kiedy Jan był na ostatnim urlopie w Polsce pytałem jakie ma plany, a on mi odpowiedział, że zostanie na misji do końca - wspomina brat misjonarza Stanisław Czuba, a jego żona Zofia dodaje: - Janek był dobrym człowiekiem, życzliwym, gorliwym, oddanym sprawie Kościoła i misjom. Modlimy się o jego beatyfikację.

To ważny dzień dla Kościoła tarnowskiego  - mówi bp Andrzej Jeż. - Przygotowania były długie, chociaż trzeba przyznać, że rozpoczęcie procesu przyspieszyło dla nas w sposób niespodziewany. Diecezja w Kinkali, gdzie śmierć poniósł ks. Jan Czuba, otworzyła się na ten proces, co pozwoliło nam podjąć dalsze kroki procesowe. W diecezji tarnowskiej będzie pracował trybunał, a pomocniczy na terenie Konga, gdzie będą przesłuchiwani świadkowie tamtych wydarzeń - dodaje.

W gronie osób, które modliły się o rozpoczęcie procesu jest proboszcz parafii św. Antoniego w Krynicy-Zdroju ks. Jan Wnęk. Kapłan pochodzi ze Słotowej, był przyjacielem ks. Jana. - Po jego śmierci przez miesiąc modliłem się o spokój jego duszy i od razu rozpocząłem się modlić o beatyfikację, jeżeli będzie taka wola Boża. Nie wiem, czy ktoś się dłużej modlił, niż ja, ale nasza przyjaźń zobowiązuje. Dziś mogę zacytować Symeona ' Teraz, o Panie, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju', bo moje oczy zobaczyły, że proces się rozpoczyna.

Ks. Marian Pazdan ponad 30 lat głosił Ewangelię w Republice Konga i dobrze znał ks. Jana Czubę. - Gdy przyjechał do Konga, odwiedził nas daleko w buszu. Poznaliśmy młodego, radosnego misjonarza, pełnego sił. Odwiedzał nawet wioski w górach, gdzie można było tylko dojść na piechotę i tam głosił Ewangelię. Z Polski przywoził matki pszczoły i uczył ludzi, jak zakładać pasieki.

Podczas inauguracji procesu przedstawiono życiorys kandydata na ołtarze, zaprzysiężony został trybunał, który będzie przesłuchiwał świadków.

Zanim Kościół ogłosi, że mamy nowego błogosławionego czy świętego, musi być przeprowadzony wnikliwy proces, który zbada życie kandydata na ołtarze. Proces beatyfikacyjny będzie się toczył w kierunku udowodnienia heroiczności cnót. Wymagany będzie cud za wstawiennictwem Sługi Bożego.

Osoby, które posiadają informacje dotyczące życia ks. Jana Czuby, a w dalszej perspektywie łask, które przypisywane są jego wstawiennictwu, mogą się kontaktować się z Biurem Postulacyjnym Procesu Beatyfikacji i Kanonizacji ks. Jana Czuby, które mieści się w Kurii Diecezjalnej w Tarnowie ul. Piłsudskiego 6 w Tarnowie. W parafiach będzie też trwała modlitwa o beatyfikację ks. Czuby. W wymiarze diecezjalnym będzie miała miejsce każdego 27. dnia miesiąca w Słotowej, rodzinnej parafii kandydata na ołtarze.

Źródło: ekai