Z Helu na Giewont. Ewa z Sokolnik wędruje w intencji pokoju
Ewa Maciejczak z Sokolnik Mokrych w powiecie przysuskim wędruje przez Polskę w intencji pokoju w Ukrainie. Pątniczka jest już w podróży 23 dzień. Wyruszyła z Helu, kilka dni temu dotarła na Jasną Górę. Teraz podąża w kierunku Zakopanego, by ostatecznie wejść na Giewont.
Ewa Maciejczak osiągnęła pierwszy cel pieszej pielgrzymki przez Polskę. 13 sierpnia dotarła na Jasną Górę. W 19 dni pokonała 650 kilometrów.
W czasie pielgrzymki modlę się w intencji pokoju w Ukrainie. Dlatego zdecydowałam się iść od Helu, aż po krzyż na Giewoncie. Modlę się, aby ta straszna wojna się zakończyła. Każdy coś robi na rzecz tej idei i pomaga uchodźcom. W Radomiu rozegrano m.in. mecz siatkarzy Polska - Ukraina, w trakcie którego zbierano datki na pomoc Ukrainie. Ja mogę ofiarować swój trud, setki kilometrów, litry potu i ból - powiedziała pątniczka Radiu Plus Radom.
Absolwentka wychowania fizycznego Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego w Radomiu nie ukrywa, że przejście całej Polski jest dla niej dużym wyzwaniem. - To mega fajne, że pokonuję własne słabości i kryzysy. To praca z własnym charakterem – opowiada Ewa Maciejczak. - Idzie mi się dobrze, ale zmęczenie już czuć. Najbardziej w kość dostały moje stopy. Mam pełno bąbli, pęcherzy, ale daję radę - dodała pątniczka z diecezji radomskiej. Ewa Maciejczak jest obecnie pod Babią Górą i wychodzi z miejscowości Zawoja. W tym momencie ma w nogach 818 km. Do Zakopanego zostało jej 55 km.
Źródło:ekai