Dopalacze spod lady - są nawet w kwiaciarniach!

2013-10-03 14:30
Dopalacze to dziś w Krakowie czarny rynek. Zdjęcie: www.sxc.hu
Autor: brak danych

Dopalacze, czyli substancje psychoaktywne zalewają Kraków. Po wejściu w życie ustawy zakazującej handlu tymi środkami zniknęły wprawdzie sklepy, ale rynek nie znosi pustki.

- Część tych sklepów już nie funkcjonuje, część próbuje przekwalifikować się na zupełnie inną dziedzinę handlu. W ostatnim czasie byliśmy świadkami sytuacji, w której dopalacze sprzedawali pracownicy kwiaciarni, jeszcze inni z elementami wyposażenia komputerów, ale to się niestety wyciąga spod lady - mówi Robert Bretner z krakowskiej policji. Po substancje sięgają coraz młodsi. Widać to szczególnie w poradni leczenia uzależnień w szpitalu Rydygiera w Krakowie. - Wpływ na to ma wiedza, która jest szerzona głównie przez internet i dostęp do tej wiedzy, dlatego że młodzi ludzie wymieniają się doświadczeniami na temat swoich eksperymentów z substancjami psychoaktywnymi - przyznaje kierownik poradni Krzysztof Łabuz. - Coraz więcej osób chce też spróbować i to powoduje, że sami używają substancji. Tylko w tym roku do szpitala uniwersyteckiego trafiło prawie 30 młodych osób, które wcześniej brały dopalacze.

Posłuchaj materiału Łukasza Mordarskiego o rynku dopalaczy w Krakowie