Głuchy telefon krakowkich drogowców, czyli wielka wpadka ZIKiTu!

Dwa tygodnie temu, odpowiadając na apel urzędników, nasz reporter Grzegorz Krzywak - podając się za mieszkańca - zgłosił dziury do załatania po zimie...
Choć urzędnicy zapewniali, że łatanie zgłoszonych dziur odbędzie się błyskawicznie, to po upływie 2 tygodni - w miejscu które zgłosiliśmy - wciąż są ubytki w asfalcie. Kiedy zapytaliśmy, skąd taka zwłoka, okazało się, że dyspozytorka zamiast Oboźnej, wpisała do protokołu ulicę... Obozową. - Litera "ź" została pomylona z "z" - tłumaczy Michał Pyclik z ZIKiTu. - Takie pomyłki po prostu się zdarzają, zawsze ten czynnik ludzki może zaważyć w realizacji zadania. Zgłoszenie zostało przyjęte i przekazane, na pewno wykonawca też to sprawdził, ale oczywiście na ulicy Obozowej nie znaleziono dziury, która została zgłoszona na Oboźnej. I jak dodaje Pyclik, drogowcy wkrótce naprawią swój czeski błąd i dziury na Oboźnej znikną. Oczywiście sprawdzimy, czy tym razem trafią pod właściwy adres...