Koronawirus uderza w personel medyczny. Krakowskim szpitalom coraz trudniej wypełnić dyżury

2022-02-08 14:41
Łóżek i sprzętu nie brakuje, ale jest problem z ludźmi do pracy przy nich.
Autor: Kuba Paduch

Wariant omikron koronawirusa zbiera żniwo w krakowskich szpitalach. Nie chodzi jednak o pacjentów, tylko o lekarzy. Kolejni medycy muszą iść na izolację lub kwarantannę z powodu zakażeń, co skutecznie utrudnia, a niekiedy wręcz paraliżuje pracę oddziałów.

Zakażenia personelu krakowskich szpitali utrudniają ich pracę. W szpitalu imienia Ludwika Rydygiera na izolacji lub kwarantannie przebywa obecnie 1/5 lekarzy i 1/10 pielęgniarek. W szpitalu miejskim imienia Stefana Żeromskiego zarażonych jest około 80 pracowników. W ubiegłym tygodniu źle było też w szpitalu MSWiA.

Musieliśmy przesunąć kilka zabiegów chirurgicznych, ortopedycznych, ginekologicznych właśnie ze względu na brak personelu, konkretne anestezjologów. Była to sytuacja dość drastyczna, ale teraz już część osób wróciła z izolacji, kwarantann. Aktualnie sytuacja jest stabilna - mówi wicedyrektor placówki do spraw lecznictwa Krzysztof Czarnobilski.

Jak dotąd placówki radzą sobie bez pomocy zewnętrznej przesuwając medyków z innych oddziałów na COVID-owe, ale to też ma swoją cenę w postaci wyczerpania personelu.

Bardzo się sprężamy i prosimy kolegów. Oni rozumieją sytuację i biorą dodatkowe dyżury, wymieniają się dyżurami licząc, że jak kolega czy koleżanka wróci to weźmie ich dyżur, no ale mają tych dyżurów gęsto i faktycznie są osoby, które są w związku z tym bardzo zmęczone - mówi wicedyrektorka Szpitala Żeromskiego Katarzyna Turek-Fornelska.

Z powodu dużej liczby zakażeń wśród personelu na ponad tydzień zamknięto oddział pediatryczny w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym. Mali pacjenci z Nowego Targu musieli jeździć do innych miejsc. Oddział wrócił do normalnego funkcjonowania dopiero w minioną sobotę.