Krakowiak... nie mieści się na pętli Czerwone Maki!

"Krakowiaki" znów sprawiają problemy. Nowy tramwaj, po zaledwie kilku dniach kursowania, zniknął z linii numer 52.
Jak się okazuje, "Krakowiak" jest nie tylko za długi, ale też za ciężki. A przez to nie mieści się na pętli Czerwone Maki. - Chodzi o około 1,5 metra peronu, w końcowym fragmencie przystanku. To zaledwie kilka centymetrów, które przeszkadzają podczas przejazdu tramwaju. Wystarczy odpowiednio to spiłować i tramwaj będzie mógł spokojnie tamtędy przejeżdżać - mówi Marek Gancarczyk z krakowskiego MPK. Jak tłumaczą urzędnicy, nie dało się wcześniej przewidzieć takich problemów. Bo dopiero ciężar pasażerów sprawił, że tramwaj jest zawieszony niżej nad torowiskiem, niż w czasie testów. Ci, którzy 52 jeżdżą na co dzień tęsknią za wygodnym tramwajem. - Najpierw robią, a potem myślą. Z wózkiem jest wyjątkowo ciężko wjechać do wysokopodłogowego tramwaju. Te niskopodłogowe zdecydowanie powinny tu jechać. Pętla Czerwone Maki to nie jedyne progi za wysokie dla Krakowiaka. Podobne problemy są w Bronowicach, Cichym Kąciku i Prokocimiu.