Krakowianie wciąż tworzą "dzikie wysypiska"

2013-10-16 18:35

150 dzikich wysypisk miesięcznie likwiduje krakowskie MPO. Ta liczba nie zmienia się od lat. Mimo, że wprowadzona w lipcu nowa ustawa śmieciowa miała ograniczyć wyrzucanie odpadów do lasu.

Choć ustawa obowiązuje już od kilku miesięcy, to krakowianie nadal "kombinują", jak nie płacić więcej. - Może to wynikać z tego, że mieszkańcy nie zapewnili przy swoich nieruchomościach odpowiedniej liczby pojemników. Gdyby jednak ktoś zdecydował się na dodatkowe pojemniki, to automatycznie wzrosłaby dla niego stawka za odbiór śmieci - mówi Krystyna Paluchowska z MPO. Maleje liczba dzikich wysypisk z tak zwanymi odpadami użytkowymi. Przybywa natomiast porzuconych odpadów wielkogabarytowych i pobudowlanych, głównie gruzu. - Lądują w różnych zagajnikach, laskach i miejscach odosobnionych, bo tak łatwiej i co najważniejsze - nie trzeba płacić - mówi Marek Anioł ze straży miejskiej. I przyznaje, że tej niezwykle rzadko udaje sić złapać na gorącym uczynku osoby, które tworzą dzikie wysypiska. A za to grozi mandat do 500 złotych.