Potężny pożar archiwum Urzędu Miasta. Strażcy nie wykluczają podpalenia.

W sobotę, 6 lutego późnym wieczorem doszło do ogromnego pożaru hal magazynowych przy ul. Na Załęczu w Krakowie. Na miejscu pojawiło się 20 zastępów straży pożarnej. Cały czas trwa dogaszanie.
- Pożarem objęte zostało archiwum Urzędu Miasta Krakowa. Dostęp do budynku był utrudniony ze względu na jego charakter i układ konstrukcyjny. W środku mamy bardzo duże nagromadzenie materiałów palnych i wąskie korytarze, co jest specyfiką archiwum - mówi Sebastian Woźniak, rzecznik małopolskich strażaków. Pożar objął dwie hale archiwum, mieszczą one ponad 20 tys m różnych dokumentów w specjalnych kartonach. Akcję utrudniało duże zadymienie, do walki z żywiołem strażacy wykorzystali do kilka ton specjalnego proszku jednak bez efektu. - Dziś najprawdopodobniej dokonamy wyburzenia części ściany, aby móc wjechać do środka ciężkim sprzętem. Nie widzimy już innych możliwości – zaznacza Sebastian Woźniak. Wiadomo już, że części dokumentów nie uda się odzyskać - potwierdzają krakowscy urzędnicy. W magazynach przy Załęczu przechowywano materiały wszystkich jednostek miejskich. Niektóre z nich były archiwizowane od kilkudziesięciu lat i nie mają swoich kopii. - Wszelkiego rodzaju dokumenty dotyczące chociażby architektury, MOPS-u, oraz dokumenty i faktury i różnego rodzaju umowy. Tam jest różny okres przechowywania, niektóre z nich mogą mieć co najmniej kilkadziesiąt lat - komentuje Dariusz Nowak z magistratu. W archiwum nie było dokumentów Urzędu Stanu Cywilnego. Jak zapewnia magistrat - najważniejsze dla miasta dokumenty mają swoje kopie w miejskich jednostkach. Jak na razie nie wiadomo co było przyczyną pożaru. Strażacy nie wykluczają podpalenia, bo zarzewie ognia pojawiło się w czterech miejscach hal. Warto dodać, że archiwum wybudowano niespełna dwa lata temu.