Sprzedaż obwarzanków będzie zakazana? Wszystko przez koronawirusa

Czy Kraków zakaże sprzedaży obwarzanków? Władze miasta obawiają się, że w przypadku tak zwanej sprzedaży z ręki trudniej zachować odpowiednią higienę.
Czy Kraków zakaże sprzedaży obwarzanków? Władze miasta obawiają się, że w przypadku tak zwanej sprzedaży z ręki trudniej zachować odpowiednią higienę. W tej sprawie urzędnicy wystąpili o opinię do Sanepidu. Jeśli służby sanitarne podzielą ich wątpliwości, to droga do zakazu będzie otwarta. - Z każdą z tych osób, która handluje, jest ppodpisywana umowa i w tej umowie jest klauzula, która mówi o tym, że właściciel terenu może na jakiś czas zobowiązać tego handlowca do powstrzymania się od prowadzonej działalności z uwagi na ważne okoliczności - tłumaczy Dariusz Nowak z krakowskiego magistratu. Właściciele stoisk są przekonani, że ewentualny zakaz sprzedaży to niepotrzebne restrykcje. - W aptece jest chyba to samo, kiedyś były szyby w aptekach, a teraz już ich nie ma i nie ma bezpieczeństwa - mówi naszemu reporterowi jeden ze sprzedawców. - To jest przesadzanie. Dawniej to człowiek zapomniał umyć tych rąk, a teraz się o tym pamięta i się non stop myje te ręce - dodaje inna sprzedawczyni obwarzanków. Ewentualny zakaz nie będzie oznaczał, że miasto będzie płaciło sprzedawcom kary umowne, choć miasto jest przygotowane na ewentualne roszczenia.