Muzeum secesji w Łodzi

O muzeum secesji w Łodzi rozmawiali w środę historycy, konserwatorzy, muzealnicy - i przede wszystkim łódzcy przewodnicy. To właśnie przewodnicy wyszli z inicjatywą stworzenia w Łodzi muzeum secesji. Poświęcona ewentualnemu muzeum secesji i szerzej - secesji w Łodzi konferencja odbyła się w pałacu Poznańskiego przy Ogrodowej w Łodzi.
O łódzkiej secesji mówią przede wszystkim turyści odwiedzający Łódź - tłumaczy Jarosław Janowski, łódzki przewodnik i pomysłodawca muzeum secesji. Temat nie został wywołany przez przewodników, chociaż powinien. Nie został wywołany przez miejską konserwator zabytków, chociaż powinien. To robią nasi goście, którzy przyjeżdżają do miasta. Fama przez Polskę, przez Europę, przez świat idzie - że Łódź jest miastem secesyjnym - chociaż w rzeczywistości tak nie jest. Ale powinniśmy to wykorzystać - dla dobra i turystów; i mieszkańców miasta, bo przecież za turystami przychodzą pieniądze. Tym bardziej, że rzeczywiście obiektów secesyjnych jest wiele i Łódź ma się czym pochwalić. Tylko musimy o tę secesję zadbać. A do budowania programu "Secesja łódzka" potrzebne jest powołanie takiego sformalizowanego tworu, jakim byłby obiekt muzealny - Muzeum Secesji. Jarosław Janowski uważa, że Łódź nie jest w miastem secesyjnym, choć ma wiele obiektów w tym stylu. Istnieje natomiast opinia, że Łódź to miasto secesji - i trzeba to wykorzystać. Kujmy to żelazo, póki jest gorące! Nie starajmy się odwieść naszych gości, turystów od tego mniemania - bo rzeczywiście możemy to potwierdzić. Nie mamy tej secesji w nadmiarze, dowodem na to jest fakt, że do dzisiaj nie powstał ani jeden film: fabularny, oświatowy, dokumentalny - o naszej łódzkiej secesji. Róbmy wszystko o tę famę, pozytywną przecież, zadbać, żeby ją potwierdzić, a nie przeczyć. Trudno się chwalić architekturą eklektyczną. Eklektyczna jest wszędzie. Natomiast secesja - nie w każdym mieście. Najsłynniejszym łódzkim obiektem secesyjnym jest Galeria Willa - czyli dawna willa Kindermanna przy Wólczańskiej. POSŁUCHAJ: