Gmina Jabłonna chce zlikwidować Szkołę Podstawową w Skrzynicach

Czy kolejna szkoła podstawowa w województwie lubelskim zostanie zlikwidowana? Po placówkach w gminach Urzędów i Wilkołaz podobny los może spotkać szkołę podstawową w Skrzynicach pod Lublinem.
Powodem, jak informują rodzice uczniów, ma być szukanie oszczędności przez władze samorządowe oraz mała liczba uczniów w szkole. - Pierwsze, nieoficjalne informacje o tym, że szkoła może zostać zlikwidowana docierały do nas w listopadzie ubiegłego roku - mówi Pan Tomasz, którego dziecko jest uczniem podstawówki w Skrzynicach. - To było wszystko nieoficjalne. Dowiadywaliśmy się pokątnie. Czasem gdzieś w sklepie była informacja czasem od dzieci z innych szkół. Już wiedziały, że nasze dzieci są przypisane do innej szkoły. To nas zaniepokoiło, więc zwołaliśmy zebranie rodziców, żeby porozmawiać. Zaprosiliśmy radnych. To było 25 listopada. Takie zebranie w szkole odbyło się z udziałem dużej ilości rodziców oraz dwóch lub trzech radnych. Byli zaskoczeni zebraniem i powiedzieli, że nie ma planów dotyczących szkoły. Udaliśmy się następnego dnia na sesję Rady Gminy, żeby zapytać oficjalnie panią wójt i wtedy padło pytanie od naszego radnego. Pani wójt powiedziała, że na chwilę obecną nie ma żadnych planów, jeśli chodzi o likwidację szkoły. To nas troszkę uspokoiło. Następnie, żeby pilnować sprawy, byliśmy w Urzędzie Gminy styczniu tego rok. To była komisja do spraw oświaty i wówczas padły pierwsze deklaracje od pani wójt o planach restrukturyzacji szkoły. To było jej pierwsze oficjalne stanowisko. Zwołali zebranie. Odbyło się w tej szkole z udziałem pani wójt, po to, żeby przedstawiła swoje plany wszystkim zainteresowanym rodzicom. Powtórzyła, że jest dziura budżetowa i szuka oszczędności. Muszą znaleźć się w wydziale oświaty. Będzie organizować oszczędności likwidując oddziały w szkołach, ponieważ nasza szkoła była przedstawiana w świetle negatywnym. Statystyki były zaniżane, jeśli chodzi o ilość dzieci oraz o koszty funkcjonowania placówki. To pięknie wyglądało na Radzie Gminy. Na spotkaniu nie było informacji odnośnie likwidacji. Miały być rozpatrywane sprawy odnośnie restrukturyzacji. My też dostaliśmy jakieś opcje do wyboru i stwierdziliśmy, że możemy się zgodzić na łączenie klas. Absolutnie nie było u nas zgody na likwidację oddziału. Gdyby nie nasz radny to taka opcja w ogóle nie podeszłaby do głosowania na posiedzeniu komisji do spraw oświaty. Głosowano od razu w sprawie likwidacji oddziałów 1-8. Pojawiło się pytanie - gdzie nasze dzieci mają być przeniesione? Pani Wójt widzi nasze dzieci w szkole w Piotrkowie bądź w Czerniejowie. Radni przegłosowali opcję, że ma być to szkoła w Czerniejowie - dodaje Pan Tomasz.
- Prognozy na przyszłość jeśli chodzi o ilość uczniów są optymistyczne - dodaje Pan Konrad, również rodzic jednego z uczniów ze szkoły w Skrzynicach. - Pani wójt odnosiła się przy swojej decyzji do statystyki z ubiegłego roku, gdzie szkoła liczyła 32 uczniów. Na chwilę obecną mam bardzo duży oddział przedszkolny, jest to ponad 40 dzieci. W perspektywie trzech lat ta liczba uczniów szkolnych, czyli z tej 32 wzrastamy aż do aż do 58 dzieci. Daje nam to praktycznie 100% przyrost, więc szkoła tak naprawdę nie umiera, a odradza się. Wszystkie klasy będą praktycznie odbudowane - wylicza.
- Likwidacja tej szkoły odbędzie się ze szkodą dla uczniów - podkreśla dyrektor szkoły podstawowej w Skrzynicach. - Ta szkoła jest potrzebna przede wszystkim tej miejscowości, bo jest to jedyny ośrodek kultury. To jedyny ośrodek, który skupia mieszkańców i także miejsce dla dzieci. Szkoła jest bezpieczna. Mieliśmy nadzieję, że ta szkoła będzie się rozwijała, bo przyrasta nam liczba dzieci. Niestety są robione próby wyciągania dzieci. Chodzą plotki o likwidacji od ponad 30 lat, z tego co sobie przypominam, ale za każdym razem każdy wójt no starał się te szkoły utrzymać. W szkole w tej chwili wiele się zmieniło. Gdy szkołę przejmowałam w roku 2020 było około 60 uczniów. Odchodziła liczna klasa ósma. Brakowało po kolei trzech oddziałów. Te oddziały zostały zrekonstruowane. Aktualnie brakuje nam tylko dwóch klas. Rok szkolny 2025/2026 to byłby rok, w którym będziemy nie mieć tylko jednej klasy. Do tej szkoły przychodzą dzieci z nauczania domowego. Bardzo wielu rodziców mających dzieci ze szczególnymi potrzebami edukacyjnymi również przychodzi. Szukają takiej małej kameralnej szkoły, gdzie te dzieci w przyjaznej atmosferze na miarę swoich możliwości nabywałyby wiadomości, umiejętności. Zespół, który jest obecnie, to jest naprawdę dobry zespół ludzi. Pracują naprawdę na pełnych obrotach i mówię to z pełną odpowiedzialnością. Nigdy jednak nie cieszyliśmy się jakimś szacunkiem, uznaniem ze strony władz. My rozumiemy potrzebę oszczędzania i my także oszczędzaliśmy. Oświetlenie wokół szkoły było włączane chyba tylko przez rok. Później zapadła decyzja, że to kosztuje, więc wyłączyliśmy. Dbamy o to, żeby nie były rachunki za duże. Przekręcamy kurki w kaloryferach wtedy, kiedy nie ma potrzeby szkoły ogrzewać. Z drugiej strony zachowujemy przepisy prawa, które mówią o tym, że dziecko ma przyjść i ma mieć budynek ogrzany. Nasze dzieci także są nauczone, że należy oszczędnie podchodzić do tych spraw i tutaj nie mają miejsca również żadne akty wandalizmu. Dzieci wiedzą, że ta szkoła służy wszystkim. Są ze sobą bardzo zżyte, solidarne. Myślę, że wyrywanie tych dzieci i przesadzanie do innych szkół będzie ze szkodą dla ich psychiki przede wszystkim dzieci, te które mają problemy, orzeczenia, opinie, nadwrażliwość, nie dadzą sobie rady w dużej szkole - podsumowuje.
Radni Gminy Jabłonna, na terenie której znajduje się szkoła w Skrzynicach, na sesji w najbliższy wtorek 4 lutego mają podjąć uchwałę w sprawie zamiaru zamknięcia placówki. Wójt Gminy Jabłonna, mimo kilkukrotnych pytań z naszej strony, poinformowała, że nie może spotkać się z naszą redakcją w tym tygodniu w temacie szkoły podstawowej w Skrzynicach.