Klangor, marczaki i łyse byki czyli oznaki wiosny na Lubelszczyźnie [AUDIO]

W lutym śpiew skowronka, kilka tygodni później klucze żurawi i bociany w gniazdach. W Lubelskiem znaków wiosny w przyrodzie nie brakuje.
Pierwsze z nich dostrzegamy na niebie. Niektóre ptaki zimują u nas, inne przylatują by spędzić u nas czas do późnego lata i wczesnej jesieni. - Wiosna to taki czas, kiedy przyroda się budzi do życia i otaczające nas środowisko nabiera kolorytu. Ten wiosenny pejzaż wpływa również na zmianę behawioru zwierzyny, która zamieszkuje nasze lasy. Przedstawicieli naszej fauny możemy od okresu wiosennego obserwować coraz częściej, zarówno w lesie, na śródleśnych łąkach, polach, jak i też na niebie. Te pierwsze oznaki wiosny najłatwiej nam wypatrzyć na niebie w powietrzu. Las opuszczają jemiołuszki, gile, czeczotki, które spędzają na zimę, a więc takie ptaki charakterystyczne dla okresu zimowego. W ich miejsce przylatują ptaki, które wracają z zimowisk. Takie najważniejsze i najbardziej znane zwiastuny wiosny, jeżeli chodzi o skrzydlatych przyjaciół, to na pewno do tego grona należy zaliczyć skowronki. U schyłku zimy da się na pewno usłyszeć ich przepiękny śpiew, który należy uznać jako taki twardy zwiastun nadejścia wiosny. Poza skowronkami ważnym zwiastunem wiosny jest też na pewno żuraw. To jest taki ptak, który wraca do Polski najczęściej na przełomie lutego i marca. Jednak anomalie sprawiły, że nawet już wcześniej te żurawie były w naszym kraju obserwowane. Wiosną często możemy słyszeć nad głowami taki donośny gardłowy głos tych ptaków nazywany klangorem. No i możemy zobaczyć przelatujący klucz żurawi. To jest bardzo częsty widok i też spektakularny, bo to też pokazuje liczebność żurawi. Upodobały sobie na Lubelszczyźnie wiele rejonów. To sprawia, że możemy się tym poszczycić, bo jest to naprawdę gatunek bardzo cenny i to cieszy też i leśników i miłośników przyrody, że ten gatunek jest związany z naszym regionem - mówi Paweł Kurzyna z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie.
- Na pewno nieodłącznym elementem i takim zwiastunem wiosny są bociany białe. Jeżeli są bociany, to ta wiosna jest już tuż tuż na wyciągnięcie ręki. Mówi się, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale właśnie przylot tych ptaków zwiastuje takie wiosenne ocieplenie. W Polsce gniazdują trzy gatunki jaskółek: brzegówka, oknówka oraz dymkówka. No i akurat w przypadku tych ptaków to można powiedzieć, że one przylatują do Polski wówczas, gdy ta wiosna jest już zadomowiona i mamy pewność, że sroga zima do nas nie powróci. Mamy też wiele gatunków ptaków związanych bezpośrednio ze środowiskiem leśnym. Już w lutym bądź na początku marca do lęgów przystępują takie gatunki jak krzyżodzioby i orzechówki - kończy temat ptaków przedstawiciel RDLP Lublin.
Kolejnym jest świeża roślinność, to skłania zwierzęta do migracji w poszukiwaniu pożywienia a kierowców do większej ostrożności jadąc drogą przez las. - Nieco trudniej dostrzec przejawy zbliżającej się wiosny w świecie ssaków. Mamy jakby zwiększoną migrację. Przedstawicielem tego gatunku są marczaki. Dla wielu może takie pojęcie nieznane, ale są to zające, które przyszły na świat właśnie w marcu. Na łąkach można takie maluteńkie zające przychodzące na świat właśnie w tym miesiącu spotkać. Pod żadnym pozorem nie powinniśmy ich dotykać i dobierać do domu. Naprawdę, nad każdym z tych maleńkich zwierząt czuwa jego matka. Nawet jeżeli nie jest bezpośrednio w danym momencie w pobliżu, to odeszła naprawdę nie pozostawiając go tam, tylko do niego na pewno wróci. Wiosenna wyprawa w takie najbardziej zaciszne leśne ostępy może też zaowocować znalezieniem barłogu, w którym przyszły na świat młode dziki. Gdy je spotkamy, wydają się śliczne i ruchliwe, ale na pewno w pobliżu gdzieś znajduje się locha. To jest dla nas sygnał, żeby gdzieś nie wchodzić w interakcję i za blisko takich młodych dzików nie podchodzić, bo ta locha, czyli ich matka będzie na pewno bacznie strzegła swojego potomstwa - dodaje Paweł Kurzyna z RDLP.
- Wczesnowiosenną atrakcją dla miłośników przyrody jest na pewno spotkanie łysych byków, jelenia albo łosia. Łysych, ponieważ te zwierzęta najczęściej w marcu, choć zdarza się, że też i w lutym, zrzucają swoje poroża. Byk bez poroża czuje się, można powiedzieć, nieswojo i znika gdzieś tam w najciemniejszych czeluściach lasu. Dlatego takie poznawanie wędrówek i takich korytarzy, którymi się przemieszczają te zwierzęta dla miłośników przyrody może być cenne. Takie pozostawione, zrzucone przez niego poroże można sobie później zabrać. To jest jak najbardziej legalne i może to stanowić pamiątkę oraz zdobić później nasze domostwa i być jakby cenną wskazówką odnośnie behawioru i egzystencji takich zwierząt. Gdy uda nam się zobaczyć zwierzę z jedną tyką na głowie, to jest właśnie znak, że niebawem ją zrzuci. Mamy wrażenie, że ten łeb mu się przekręca, a chodzenie z takim niesymetrycznym ciężarem na głowie może sprawiać trudność. Dlatego prędzej czy później ta tyka jest zrzucana. Co roku sarny, daniele, jelenie oraz łosie, a więc te gatunki, które możemy spotkać na naszych terenach, zrzucają swoje poroża, aby w ciągu kolejnych miesięcy w procesie odbudowy tych poroży wykształcić nowe. Z zimowego snu budzą się borsuki, jenoty, szopy prac. To są zwierzęta bardzo skryte, które mają swoje kryjówki. Może takie spotkanie i oko w oko z nimi jest bardzo trudne, aczkolwiek można je rozpoznać po pozostawianych tropach - podsumowuje Paweł Kurzyna z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie.