9 osób poszkodowanych po zadymieniu pociągu metra

2013-11-18 7:01
Straż pożarna
Autor: brak danych

9 osób, w tym 3 policjantów trafiło w niedzielę do szpitala wskutek zatrucia dymem w pociągu warszawskiego metra.

Policjanci pomagali ewakuować ok. 150 pasażerów na stacji Politechnika - podał kpt. Artur Browarek z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. Do pożaru w pociągu warszawskiego metra doszło w niedzielę popołudniu między stacjami Centrum a Politechnika. Według relacji świadków oprócz dymu w pociągu było też widać iskry. Pociąg zatrzymał się na stacji Politechnika, gdzie ewakuowano ok. 150 pasażerów. W akcji brali udział policjanci z komisariatu na stacji metra. Jak powiedział rzecznik Metra Krzysztof Malawko zadaniem maszynisty w takiej sytuacji "jest doprowadzenie pociągu do najbliższej stacji". Jak relacjonował pociąg zatrzymał się najpierw na stacji awaryjnej, tuż przez peronem stacji Politechnika, a następnie maszynista zatrzymał skład na peronie. Na pytanie czy podczas ewakuacji doszło do wybuchu paniki wśród pasażerów - na co wskazują relacje części świadków - Malawko powiedział, że nie ma takich informacji. "Będzie to przedmiotem dochodzenia zarówno przez pracowników metra, jak i prokuraturę i policję" - dodał. Stacja Politechnika jest zamknięta, trwają na niej czynności prokuratorskie. Na miejsce przybyła prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Jak powiedział Browarek policja dowiedziała się o wydarzeniu w metrze od jednego z pasażerów, który zadzwonił na telefon alarmowy 112 z informacją, że "coś dziwnego dzieje się w pociągu metra" między stacją Centrum a stacją Politechnika. Paweł Siedlecki z biura prasowego Metra zapowiedział, że stacja Politechnika zostanie otwarta, jak swe działania zakończy prokurator. Wtedy - jak wyjaśnił - pociąg trafi na stację Kabaty, gdzie zostanie zbadany przez służby metra i przedstawicieli producenta. Siedlecki zaznaczył, że pociągi metra jeżdżą obecnie ze stacji Kabaty do stacji Wilanowska i ze stacji Młociny do stacji Centrum oraz wahadłowo Wilanowska-Centrum z pominięciem stacji Politechnika. Jak podkreślił w metrze nie doszło do pożaru, tylko do zadymienia w pociągu Inspiro - jednym z nowych pociągów metra. "Pociągi są w taki sposób skonstruowane, że się nie palą. Jedyne, o czym możemy mówić, to o zadymieniu" - zaznaczył. Kpt. Artur Laudy z zespołu prasowego komendy miejskiej Straży Pożarnej w Warszawie powiedział, że do zdarzenia doszło przed stacją Politechnika, na której zatrzymał się pociąg. Jak dodał ratownicy, którzy brali udział w ewakuacji pasażerów mówili, że widzieli iskry. "Przyczynę pożaru ma ustalić policja" - zapowiedział.