Budżet partycypacyjny z ogromnym spadkiem zainteresowania
Urzędnicy policzyli już wszystkie głosy. Zarówno te oddane w internecie, jak i na papierze. Liczby są rekordowo niskie.
Według stołecznego ratusza oddano w tym roku w sumie 89 907 głosów. 88 tysięcy przez internet, niecałe 2 tysiące w głosowaniu z użyciem papierowych kart i urn. Wśród warszawskich dzielnic najwięcej głosów oddano na Białołęce, a najmniej na Targówku. Liczby nie są zadowalające. Biorąc pod uwagę ostatnie lata, widać ogromny spadek zainteresowania budżetem wśród warszawiaków. W ubiegłym roku głosów było w sumie 117 tysięcy. Z tego aż blisko 111 tysięcy w sieci, a 6 tysięcy metodą tradycyjną. Eksperci oceniają, że to trend podobny, jak w innych miastach. Mieszkańcy wiedzą o istnieniu budżetu, są nim zainteresowani, ale minął efekt tak zwanej pierwszej świeżości. Istnieje też prawdopodobieństwo, że większość zrealizowanych projektów nasyciła mieszkańców i zaspokoiła ich główne potrzeby. Być może, budżet partycypacyjny wymaga reformy. Ratusz zapowiada, że przyjrzy się sprawie bliżej i porówna dane z innymi miastami. Nie tylko w Polsce, ale i w Europie.