Rafał Trzaskowski może mieć kłopoty

Do Prokuratury Regionalnej w Warszawie trafiło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezydenta Warszawy. Chodzi o nadzór nad stołecznym MPO. Złożył je redaktor naczelny Gazety Polskiej - Tomasz Sakiewicz.
Jak sam mówi: "Zdecydowałem się złożyć to doniesienie, ponieważ dotarły do nas nowe materiały, z których wynika, że pan prezydent przekraczając swoje uprawnienia mógł umożliwić aferę korupcyjną, w której siedzi w więzieniu zatrzymanych przez sąd na kilka miesięcy dwóch byłych ministrów rządu PO, a jeden bardzo bliski współpracownik Rafała Trzaskowskiego, bo sekretarz miasta, oskarżonych o aferę łapówkarską. Sąd uznał na tyle istotne te zarzuty, że mają w tej chwili przedłużone o kolejne miesiące areszt".
Zaznaczył, że najciekawsze jest to, że materiały do tego doniesienia dostarczył sam prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Wyjaśnił, że prezydent Warszawy pozwał jego oraz jego media na pół miliona złotych. Miał dołączyć do pozwu materiały, z których wynika, że przekroczył swoje uprawnienia umożliwiając zawieranie umów przez MPO, bez żadnych limitów. "Limit, który tam jest wynosi kilka miliardów i jest to żaden limit, bo w tym przypadku każda umowa powinna być sprawdzana i zatwierdzana. Na tym polega nadzór właścicielski" - wyjaśnił Sakiewicz.
Cała sprawa dotyczy afery, w której zarzuty korupcyjne usłyszeli Rafała Baniak i były już sekretarz miasta Włodzimierz Karpiński. Obaj zostali tymczasowo aresztowani przez sąd. Karpiński miał przyjąć łapówkę w zamian za korzystny wynik przetargu dla jednej z firm odbierającej w Warszawie odpady. Śledztwo w tej sprawie trwa.