Spore opóźnienia na stołecznych inwestycjach drogowych
W wielu przypadkach winne nie jest miasto. Bywa, że na planach brakuje podziemnych instalacji. W innych miejscach ciężko dogadać z innymi firmami czy instytucjami.
Duży problem drogowcy mają na Łodygowej. Pośrodku budowanej jezdni wciąż stoją bowiem słupy energetyczne. Ich właściciel – firma Innogy – do tej pory nie podpisała porozumienia z wykonawcą przebudowy. Kłopoty z tą samą energetyczną firmą są także na Ursynowie. Nie da się dokończyć nowego odcinka ulicy Indiry Gandhi, bo wciąż nie ma zgody Innogy na przełożenie kabli, które są zakopane w ziemi. Dlatego wjazd na nową ulicę jest, ale wyjazdu z niej wciąż brakuje. Na Żołnierskiej wykonawca od maja czekał na zgodę Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Była potrzebna na dopuszczenie do ruchu wybudowanych na nowo wiaduktów nad torami kolejowymi. Teraz dokument już jest i można rozebrać drugą jezdnię przebiegającą nad linią. Prawdopodobnie inwestycja, która miała zakończyć się we wrześniu, będzie opóźniona o rok. Na Służewcu drogowcy musieli uporać się z kolei z kolizjami z infrastrukturą podziemną. Przebudowa Marynarskiej trwa zatem o kolejne miesiące dłużej. Rok po terminie mają zostać oddane tory tramwajowe w kierunku pętli Służewiec. Od 1 września mają na nie wrócić już tramwaje. Być może do końca września uda się także otworzyć wreszcie ulicę Sokolą na Pradze. Kiedy już stanęły wymagane ekrany akustyczne, okazało się, że jedna z ich ścian jest krzywa. Trzeba ją więc rozebrać i poprawić. Dopiero potem będzie można wystąpić o dopuszczenie ulicy do ruchu.