"Warszawa Społeczna" za zmianami w stołecznej edukacji

2013-09-30 8:42
Rodzice
Autor: Radio PLUS Warszawa

Mniejsze klasy w szkołach, nauka dwóch języków obcych w klasach IV-VI oraz więcej miejsc w przedszkolach - to niektóre postulaty inicjatywy "Warszawa Społeczna" na rzecz zmian w edukacji.

Mają być zbierane podpisy pod projektem uchwały Rady Warszawy w tej sprawie. Stowarzyszenie Inicjatywa Mieszkańców "Warszawa Społeczna" powstało w maju tego roku i zrzesza rodziców, pracowników oświaty oraz mieszkańców stolicy. W niedzielę zorganizowało konferencję prasową, na której zaprezentowało projekt uchwały Rady Warszawy w sprawie zmian w stołecznej edukacji. Projekt trafi pod obrady Rady Miasta, jeśli uda się zebrać pod nim 15 tys. podpisów. "Zebraliśmy się, żeby zaprotestować, ale konstruktywnie. W kwietniu tego roku Biuro Edukacji m.st. Warszawa przeprowadziło cięcia w stołecznej edukacji, a my nie zgadzamy się na to, żeby władze Warszawy traktowały edukację jak masę upadłościową przeznaczoną do likwidacji" - mówił prezes Stowarzyszenia Maciej Łapski. Jak podkreślił, inicjatywa chce edukacji "dobrej i dostępnej dla wszystkich". "W takim mieście, jak Warszawa, stolicy 40-milionowego kraju edukacja może być na dobrym poziomie" - przekonywał Łapski. Projekt uchwały, który przygotowała "Warszawa Społeczna" zakłada wprowadzenie limitów liczebności klas szkolnych (26 uczniów w szkole podstawowej i 28 w gimnazjum) oraz w oddziałach przedszkolnych (25 dzieci). Stowarzyszenie chce ponadto, by miasto zagwarantowało miejsce dla każdego dziecka w publicznym przedszkolu, a dla uczniów klas IV-VI szkoły podstawowej - naukę dwóch języków obcych. W projekcie znalazła się też propozycja wprowadzenia 45-minutowych zajęć specjalistycznych dla dzieci z orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalistycznego. W uchwale miałby znaleźć się też zapis o tym, że każde dziecko w przedszkolu ma w ramach 1-złotowej opłaty prawo do trwających nie mniej niż 150 minut tygodniowo zajęć dodatkowych. Stowarzyszenie chce też przywrócenia publicznych stołówek w szkołach. "Po pierwsze, naszym zdaniem prywatyzacja szkolnych stołówek odbyła się niezgodnie z prawem, po drugie - stołówki prowadzone przez ajentów są bardzo drogie, a jedzenie nie jest w nich zbyt dobre" - mówił Łapski. Działacze Stowarzyszenia przekonywali, że pieniądze na to są w budżecie miasta. "Miasto ma dużo pieniędzy - ma 318 milionów złotych na nagrody dla urzędników, ma pieniądze na nietrafiony projekt Muzeum Sztuki Nowoczesnej" - wyliczał szef "Warszawy Społecznej".