Zapadliska pojawiły się na budowie metra
To na terenie przyszłej stacji metra Chrzanów. Ziemia zapadła się w sumie w czterech miejscach. Do wykopu wlewa się woda.
Do zapadnięcia się ziemi doszło gdy w miniony piątek (25.10) przepychano tarczę TBM do stacji, żeby przeprowadzić prace serwisowe. W miejscu gdzie styka się tunel z konstrukcją stacji, pojawił się duży, niekontrolowany napływ wody i zaczęła podmywać dół stacji 20 metrów pod ziemią. Strażacy pomogli robotnikom wypompowywać wodę, a jednocześnie wykonawca zaczął robić tzw. iniekcje czyli wpuszczać w styk tunelu z korpusem stacji specjalną mieszankę. W tym samym czasie na powierzchni pojawiło się niewielkie zapadlisko o średnicy około 1,5 metra.
W sobotę uszczelniono już większą część tunelu, jednak nadal woda ciekła - zapadlisko zostało wypełnione betonem. Pojawiły się kolejne dwa zapadliska, które również zostały wypełnione betonem. W poniedziałek wieczorem wykonawca zastosował trzeci rodzaj mieszanki do zabezpieczenia łączenia tunelu ze stacją. W poniedziałek doszło czwarte zapadlisko, które także zostało wypełnione betonem. Cztery zapadliska miały w sumie powierzchnię niecałych 10 metrów kwadratowych.
Teraz najważniejszym zadaniem jest zatrzymanie wody, ale też sprawdzenie wszystkiego, co mogło się stać głębiej. W poniedziałek wykonawca położył tymczasową instalację wodociągową po terenie budowy, na powierzchni, żeby uniknąć nieprzewidzianej awarii. Beton ze słupów i podłoża stacji nasiąkł wodą i trzeba go będzie wylać jeszcze raz. Będzie trzeba też nadrobić czas, w którym tarcza TBM czeka na serwis. Druga tarcza pracuje bez przeszkód.
Według wykonawcy - woda wyciekła albo ze zwierciadła, którego nie wykazały badania geologiczne albo uszkodzone zostały zabezpieczenia podczas prac innego wykonawcy, który pracował na sieci. Odcinek 200 metrów ulicy Szeligowskiej wzdłuż stacji, ze względów bezpieczeństwa, musiał zostać zamknięty. Ruch samochodowy został wstrzymany. Nie wiadomo jednak na jak długo.