Emocje i słowne utarczki... Donald Tusk przed komisją ds. Amber Gold
Były premier przez niemal 7 godzin odpowiadał na pytania sejmowych śledczych
Prawie 7 godzin trwało przesłuchanie szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska przez komisję badającą aferę Amber Gold. Były premier odpowiadał na pytania sejmowych śledczych o to, co zrobił w sprawie tej piramidy finansowej. Nie brakowało emocji i słownych utarczek. "To przesłuchanie pokazało, że Donald Tusk nie panował nad tym, co się dzieje w kraju i nad podległymi mu instytucjami" - ocenia przewodnicząca komisji śledczej Małgorzata Wassermann. "Takie wnioski to kapitulacja. Nie można było zasugerować niczego negatywnego pod moim adresem, więc jedyne co pozostaje to insynuowanie, że nie panowałem nad wydarzeniami w państwie" - tak słowa Małgorzaty Wassermann komentuje Donald Tusk. Były premier mówił przed komisją, że nie czuje się winny za aferę. Jego zdaniem, najbardziej zawiodły urzędy skarbowe, UOKiK i niektórzy prokuratorzy.