Luzowanie obostrzeń od 1 marca. Jakie zmiany wprowadza rząd?
Podczas środowej (23 lutego) konferencji ministra zdrowia Adama Niedzielskiego i premiera Mateusza Morawieckiego przedstawiono długo wyczekiwane rezygnacje z obostrzeń! Co dokładnie przekazano? Więcej w poniższym artykule.
Konferencja premiera i ministra zdrowia 23.02.2022 r.
Jeszcze na początku tygodnia rzecznik rządu potwierdził wcześniejsze zapewnienia Adama Niedzielskiego. W Sednie Sprawy zaznaczył, że jeśli tendencja spadkowa by się potwierdzała, to "faktycznie w marcu można byłoby mówić o pewnym luzowaniu obostrzeń" covidowych. Jak daleko idących, to już trudno powiedzieć na ten moment - zaznaczył. Teraz mamy już jednak jasnosć w tym temacie.
Podczas środowej (23 lutego) konferencji padło hasło, na które wielu z nas czekało" "możemy z nadzieją patrzeć w przyszłość".
Premier mówi, że nadal będzie obowiązek noszenia maseczek w miejscach publicznych. - Ale przywracamy normalną pracę w urzędach. Znosimy zalecenie do pracy zdalnej. Utrzymujemy izolację i kwarantannę dla domowników, ale w skróconym czasie - dodaje premier.
- Stopniowo odejdziemy od obostrzeń, ale dziś ogromna część z nich zostanie odwołana. Warto podkreślić też rolę szczepień, które chronią przed zgonem - mówi Morawiecki.
Od 1 marca znosimy większość restrykcji o charakterze gospodarczym. Pozostają restrykcje dotyczące maseczek, kwarantanny i izolacji - o tym z kolei mówił Adam Niedzielski. Jak podkreśla, reszta obostrzeń też będzie znoszona w swoim czasie.
Polecany artykuł:
Minister zaznaczył, że omikron sięgnął nawet 60 tys. zachorowań, ale część osób "dokonywała samotestowania", więc dane nie są pełne. Niedzielski zwrócił mimo to uwagę na "znaczące" spadki.
- Ryzyko, które w styczniu ocenialiśmy jako wysokie, teraz możemy ocenić jako stosunkowo niskie. I to jest argument do podjęcia naszych decyzji. Kolejny argument to kwestia immunizacji - z jednej strony zaszczepienia, z drugiej zakażeń. Obserwujemy wysoki poziom immunizacji w reprezentatywnych grupach, które badamy. Ostatnie badanie pokazywało, że ten wskaźnik obecności przeciwciał występował u nawet 80 proc. osób - powiedział Niedzielski.