Minster Zdrowia chce odsunięci ordynator ze szpitala we Włocławku

2014-01-20 16:12
Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz
Autor: Fot: wikipedia.pl / creative commons

Ordynator oddziału powinien być odsunięty od obowiązków do czasu wyjaśnienia sprawy - ocenił minister zdrowia Bartosz Arłukowicz podczas briefingu dotyczącego śmierci nienarodzonych bliźniąt we Włocławku. Poinformował, że wystąpił o to do marszałka województwa.

Minister przypomniał, że w sobotę podjął decyzję o kontroli w szpitalu. Kontrole prowadzą też konsultant krajowy, marszałek województwa, wojewoda, NFZ. "Będę miał codziennie raportowane wyniki wszystkich tych kontroli" - mówił. "Trudno dziś ferować wyroki, poczekamy do zakończenia wszystkich kontroli" - podkreślił Arłukowicz. "Dziś nie wiemy, kto jest winny" - dodał. "Zrobimy wszystko, aby każdy, kto zaniedbał swoje obowiązki, poniósł konsekwencje (...)" - zapewnił. Wyjaśnił, że zwrócił się z wnioskiem o odsunięcie ordynatora do marszałka województwa jako do właściciela szpitala; decyzję podejmuje dyrektor placówki. Minister dodał, że o sprawie rozmawiał też z rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej lekarzy, który prowadzi postępowanie. Arłukowicz zapowiedział, że prof. Stanisław Radowicki, krajowy konsultant w dziedzinie ginekologii i położnictwa, będzie analizował nie tylko sytuację w szpitalu, gdy doszło do śmierci dzieci, ale również przebieg całej ciąży u tej pacjentki, której dotyczy ta sprawa. Podkreślił, że jest bardzo poruszony tą sytuacją, jednak przestrzegł przed zbyt wczesnym wydawaniem wyroków. "My zaś ze strony resortu zdrowia bardzo dokładnie sprawdzimy także, w jaki sposób szpital był przygotowany organizacyjnie, czy lekarze, którzy w nim pracowali, dopełnili wszystkich obowiązków" - powiedział Arłukowicz. Podkreślił, że oczekuje, iż dyrekcja włocławskiego szpitala będzie "jednoznacznie, w sposób absolutnie otwarty" współpracowała z konsultantem krajowym. "W przeciwnym razie będziemy prosili pana marszałka województwa jako właściciela szpitala, o wsparcie" - zapowiedział. Prof. Radowicki podkreślił, że dokumenty, które otrzymał ze szpitala wymagają uzupełnienia. Jak mówił, konieczne jest także porównanie tych dokumentów z tymi, którymi dysponuje prokuratura. Jak mówił konsultant, istnieją standardy postępowania w ciąży mnogiej, a badanie USG nie jest wymagane w każdym przypadku. "Badanie USG jest badaniem diagnostycznym, a więc badaniem pomocniczym i w zależności od sytuacji klinicznej jest wykorzystywane w celu doprecyzowania diagnozy wstępnej, jaką zawsze dokonuje lekarz, badając pacjentkę. Istnieją standardy postępowania w ciąży fizjologicznej i istnieją standardy postępowania w ciąży mnogiej" - mówił Radowicki. Poinformował też, że z informacji, jakie otrzymał od dyrektora szpitala, wynika, że tego dnia w placówce były osoby, które mogły przeprowadzić tego typu badanie. "Każda ciąża jest inna i każda ciąża rządzi się swoimi prawami. My mówimy o pewnych standardach, czyli o pewnej przeciętnej. Lekarz zawsze podejmuje decyzje, indywidualizując przypadek - czego wymaga dobro pacjentki i jej dzieci" - dodał. Do śmierci bliźniąt doszło we włocławskim Szpitalu Specjalistycznym im. ks. Jerzego Popiełuszki w nocy z czwartku na piątek. Według ojca dzieci przyczyniły się do tego zaniedbania ze strony szpitala. Matka bliźniąt przebywała w szpitalu przez dwa tygodnie, na przełomie grudnia i stycznia z powodu komplikacji ciąży. Opuściła lecznicę tydzień temu, ale zgodnie z zaleceniami zgłosiła się ponownie w czwartek, zaniepokojona gwałtownymi skokami ciśnienia. Według relacji ojca dzieci, ginekolog zalecił niezwłoczne przeprowadzenie zabiegu cesarskiego cięcia. Nie zrobiono tego, gdyż - jak usłyszał od personelu szpitala - osoba kompetentna do wykonania koniecznego badania ultrasonografem (usg) miała być na miejscu dopiero następnego dnia. Dyrektor szpitala we Włocławku Krzysztof Malatyński powiedział w poniedziałek, że nie wie do końca, co się stało i oczekuje na wyniki postępowania prokuratury i powołanej przez ministra zdrowia komisji. "Wtedy wyciągniemy ewentualne konsekwencje" - zaznaczył. Prokuratura Rejonowa we Włocławku (Kujawsko-Pomorskie) zdecydowała w poniedziałek o wszczęciu śledztwa w sprawie śmierci nienarodzonych bliźniąt. (PAP) pro/ bos/ mag/ 15:10 14/01/20