Morawiecki zabrał głos. "To pierwsze i, miejmy nadzieję, ostatnie polskie cywilne ofiary wojny Rosji przeciwko Ukrainie"

W środę w Sejmie (16 listopada) premier Mateusz Morawiecki wypowiedział się w kontekście wybuchu w Przewodowie blisko granicy polsko-ukraińskiej. „Nie znamy dokładnych przyczyn. Wszyscy jesteśmy z Przebodowa” - mówił.
Nie ma w tej chwili żadnego bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa Polski. Polska jest bezpieczna. Jesteśmy i będziemy na posterunku 24 godziny na dobę - takie zadanie powierzyli nam Polacy i z tego zadania się wywiązujemy.
- mówił podczas środowego posiedzenia Sejmu (16 listopada) Mateusz Morawiecki.
Jak podkreślał, we "wtorek w Przewodowie blisko granicy polsko-ukraińskiej doszło do wybuchu w wyniku, którego zginęło dwóch obywateli Rzeczypospolitej Polskiej. "To pierwsze i, miejmy nadzieję, ostatnie polskie cywilne ofiary wojny Rosji przeciwko Ukrainie" - podkreślił szef rządu.
Zaznaczył, że jego "myśli skupiają się na tej spokojnej do tej pory małej miejscowości w województwie lubelskim, na którą zwrócone są teraz oczy całego świata.
Premier podkreślił stanowczo, że należy przeciąć spekulacje - "choć nie znamy dokładnych przyczyn tragedii w Przewodowie, to znamy przyczynę podstawową - a jest nią agresja Rosji na Ukrainę. Do tej tragedii nie doszłoby, gdyby nie zmasowany rosyjski atak rakietowy na Ukrainę" - dodał.