Naukowcy z Politechniki Wrocławskiej podejrzani o wyłudzenie ponad 1,7 mln zł

2013-10-08 14:14
Politechnika Wrocławska
Autor: macie3k/flickr licencja CC-BY-Sa

Zarzuty dotyczą siedmiu projektów badawczych, tzw. grantów, zleconych uczelni w latach 2005-2013, na które fundusze pozyskano m.in. z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Legnicka prokuratura okręgowa postawiła zarzuty kolejnym naukowcom Politechniki Wrocławskiej, którzy są podejrzani o wyłudzenia funduszy na badania m.in. z resortu nauki. Grozi im za to do 15 lat więzienia. Jak poinformowała we wtorek rzecznik prokuratury Liliana Łukasiewicz, zarzuty dotyczą siedmiu projektów badawczych, tzw. grantów, zleconych uczelni w latach 2005-2013, na które fundusze pozyskano m.in. z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Podejrzani to pracownicy zakładu sztucznej inteligencji i projektowania algorytmów w Instytucie Informatyki, Automatyki i Robotyki Politechniki Wrocławskiej. Według prokuratury podejrzani w ramach realizacji grantów zawierali umowy zlecenia na wykonanie prac cząstkowych z doktorantami, studentami oraz przypadkowymi osobami - najczęściej członkami rodzin lub znajomymi, niemającymi żadnych kwalifikacji do wykonania tych prac. "Mimo, że wiedzieli, że prace nie zostały wykonane lub wykonano je nierzetelnie, rozliczali przyznane środki w stanowiących podstawę do wypłaty raportach końcowych. Wprowadzili tym w błąd Politechnikę Wrocławską i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Pieniądze za prace pobrali nienależnie" - napisała w oświadczeniu rzecznik prokuratury. W poniedziałek zarzuty usłyszeli dwaj kierownicy poszczególnych projektów Maciej L. i Tomasz K. We wtorek zarzuty postawiono Mateuszowi G. Planowane jest przesłuchanie 64-letniego Adama J., kierownika jednego z zakładów politechniki - podała Łukasiewicz. Kierownicy poszczególnych projektów podejrzani są nadto o oszustwa w związku z zawieraniem przez siebie umów na wykonywanie prac cząstkowych w ramach poszczególnych projektów. Pierwsze zarzuty w tej sprawie prokurator postawił w czerwcu tego roku. Usłyszeli je 35-letni Adam K. oraz 34-letni Radosław R. - kierownicy dwóch innych projektów badawczych. Za oszustwo, którego wartość w czasie popełnienia przestępstwa przekracza 200 tys. zł. grozi kara od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności. Funkcjonariuszowi publicznemu, który dopuścił się przestępstw w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, czyniąc sobie z tego tytułu stałe źródło dochodu, grozi kara od roku do 15 lat pozbawienia wolności. (PAP)