Pigułka "Dzień po" przepchnięta przez resort zdrowia

2015-01-14 15:49
tabletki
Autor: wikipedia.org

Tzw. antykoncepcja awaryjna w polskich aptekach jednak bez recepty. Ministerstwo Zdrowia wbrew wcześniejszym zapowiedziom zezwoliło na sprzedaż pigułki bez zgody lekarza. - To atak na życie nienarodzonych i zdrowie Polek - mówią duchowni.

- Nie mieliśmy wyjścia, musieliśmy dostosować się do decyzji Komisji Europejskiej - twierdzi rzecznik resortu Krzysztof Bąk. Jednak jeszcze kilka dni temu ministerstwo twierdziło, że nasz kraj wcale nie musi wyrzucać zapisu o dostępności tabletki na receptę. Wiceminister zdrowia Sławomir Neumann mówił nawet, że Polska była na forum europejskim przeciwna nowym zapisom. Pigułka nazywana też antykoncepcją awaryjną ma na celu uniemożliwienie poczęcia. - Kiedy jednak to działanie zawiedzie, tabletka doprowadza do poronienia - tłumaczy dominikanin o. Jacek Szymczak z Katolickiej Agencji Informacyjnej. - Chodzi tutaj o poronne działanie na ludzki zarodek. To nie jest jedna z wielu komórek w organizmie kobiety tylko człowiek. Z człowiekiem mamy do czynienia od momentu poczęcia, a nie od momentu zagnieżdżenia się zarodka w macicy - przypomina duchowny. Z kolei publicysta portalu Aeropag21.pl, Juliusz Gałkowski dodaje, że ministerstwo po prostu ugięło się pod żądaniami lobby antykoncepcyjnego. - Grupy farmaceutów chcą robić duże pieniądze, dlatego wymusiły na decydentach decyzję ideologiczną - powiedział Radiu Plus publicysta. Tzw. antykoncepcja postkoitalna nazywana potocznie tabletką "Dzień po" zawiera dużą dawkę hormonów mających na celu powstrzymanie owulacji. W praktyce jednak często zażywana jest gdy do poczęcia zdążyło już dojść. W takim przypadku tabletka doprowadza do poronienia poczętego już ludzkiego zarodka.