Światowy Dzień Pomocy Humanitarnej. Co robią polscy wolontariusze?

2021-08-18 22:10
Światowy Dzień Pomocy Humanitarnej. Co robią polscy wolontariusze?
Autor: Archiwum serwisu Światowy Dzień Pomocy Humanitarnej. Co robią polscy wolontariusze?

Wydarzenia w Afganistanie, wielkie trzęsienie ziemi w Haiti, epidemie w Jemenie czy “wirus głodu” w krajach afrykańskich. Na świecie drastycznie wzrasta liczba osób, które wymagają pilnej pomocy humanitarnej – to już blisko ćwierć miliarda ludzi! 19 sierpnia na całym świecie obchodzony jest Światowy Dzień Pomocy Humanitarnej. Wśród największych organizacji zajmujących się pomocą w Polsce są m.in. Caritas czy PAH. Jak wygląda praca wolontariuszy?

Polska Akcja Humanitarna ostrzega, że następne lata przyniosą kolejne rekordy, a świat będzie musiał mierzyć się z coraz większą liczbą kryzysów. Kryzysy humanitarne wydają nam się dość odległą perspektywą, choć w tym momencie aż 240 mln osób wymaga pomocy humanitarnej z powodu wojen, głodu czy katastrof naturalnych wywołanych zmianami klimatu. Wydarzenia w Afganistanie, jednym z najbiedniejszych państw świata, przyczynią się do pogorszenia i tak skrajnie trudnej sytuacji humanitarnej. Już teraz blisko połowa jego mieszkańców cierpi z powodu głodu i niedożywienia. Z kolei ostatnie potężne trzęsienie ziemi w Haiti, najbiedniejszym kraju Ameryk, pozbawiło domów setki tysięcy osób. – Uruchomiliśmy specjalną zbiórkę na rzecz ofiar kryzysów w Afganistanie i Haiti - mówi Karolina Grzanka z PAH. – Ale oprócz zdarzeń nagłych, na których są skupione oczy całego świata, większość kryzysów humanitarnych na świecie trwa od lat. Tam też musimy być stale obecni i jest to ogromne wyzwanie dla organizacji pomocowych. O swoich doświadczeniach opowiedzieli też wolontariusze Caritas Polska. Sylwia Hazboun kieruje w Caritas Polska działem zajmującym się pomocą dla krajów Bliskiego Wschodu. Jest odpowiedzialna za to, aby środki, które polscy darczyńcy przekazują rodzinom na Bliskim Wschodzie, trafiały tam, gdzie trzeba. Dzięki zespołowi programu Rodzina Rodzinie, którym kieruje Sylwia i przede wszystkim dzięki ofiarności Polaków wspierających program, w ciągu niespełna pięciu lat udało się przekazać pomoc o wartości ponad 60 mln zł 10 tys. podopiecznych. Te środki pozwalają przetrwać m.in. wielu syryjskim rodzinom poszkodowanym na skutek wojny – są przeznaczane na zakup żywności, leków, na opłacenie takich wydatków jak czynsz za wynajęte mieszkanie czy zakup opału na zimę. Dla ludzi, którzy stracili zdrowie, pracę, czy dom, ta pomoc jest nieoceniona. W ramach specjalnych programów Caritas Polska wspiera również tworzenie miejsc pracy w małych, rodzinnych firmach, a także odbudowę zniszczonych w czasie wojny szkół. – Pięknym doświadczeniem było zobaczyć, jak jedna ze szkół w Aleppo wraca do życia. Kiedy ją odwiedziłam pierwszy raz, była całkowicie zniszczona, wyglądała jak zatopiony Titanic. Podczas kolejnej naszej wizyty w Syrii już trwały remonty, a za kilka dni zobaczę ją wyremontowaną i pełną dzieci – cieszy się Sylwia, która tegoroczny Dzień Pomocy Humanitarnej spędza właśnie w Aleppo. Ta praca zmienia perspektywę Na stałe w Aleppo nad realizacją programu Rodzina Rodzinie czuwa Rama Daaboul. Jej marzeniem jest, aby Aleppo pewnego dnia powstało z popiołów wojny i było podobne do Warszawy, którą młoda Syryjka miała okazję odwiedzić dzięki współpracy z Caritas Polska. Jak podkreśla Rama, zawodowe doświadczenia zmieniły jej sposób myślenia i perspektywę patrzenia na codzienne problemy, które nie omijały również jej i jej rodziny podczas życia w mieście, gdzie toczyły się walki. – Poznałam historie ludzi, którzy ucierpieli w czasie wojny. Moje problemy okazywały się błahe w porównaniu z ich cierpieniem. Najbardziej poruszyła mnie historia rodziny z dwójką małych dzieci, ośmiolatkiem i 10-miesięcznym niemowlęciem. Mieszkali w tragicznych warunkach i w konsekwencji niemowlę zaczęło chorować na astmę – opowiada Rama. – Sama jestem matką, więc bardzo to przeżyłam. Czułam, jak trudno jest tej matce, która chce jak najlepiej dla swych dzieci, a nie jest w stanie ich uchronić. Najtrudniejsze jest w tej pracy odcięcie się od emocji, które jej towarzyszą, aby te trudne, poruszające historie nie miały aż tak dużego wpływu na moje życie osobiste – mówi syryjska współpracowniczka Caritas Polska. – Pomoc humanitarna leczy skutki, a nie przyczyny konfliktów czy katastrof naturalnych i to bywa dla nas frustrujące – przyznaje Sylwia Hazboun. Zaraz jednak dodaje, że praca przynosi jej ogromną satysfakcję. – Najbardziej podoba mi się w niej to, że każde moje działanie, każdego dnia, przyczynia się do tego, że komuś żyje się lepiej. Działalność organizacji w dużej mierze opiera się na datkach od darczyńców oraz na pracy wolontariuszy.