Włocławski szpital będzie dokładniej skontrolowany
Zbadanie ostatnich trzech lat działalności leczniczej Szpitala Specjalistycznego we Włocławku (Kujawsko-Pomorskie) polecił minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Dyrekcja lecznicy już zabezpieczyła dokumentację dotyczącą śmierci niemowląt w tym okresie.
"Po wnioskach konsultanta krajowego zwiększam zakres kontroli we włocławskim szpitalu. Kontrola obejmie okres ostatnich trzech lat" - poinformował w środę Bartosz Arłukowicz na twitterze. Dyrektor szpitala we Włocławku Krzysztof Malatyński już w ubiegłym tygodniu zgromadził dokumentację dotyczącą wszystkich przypadków śmierci noworodków w swojej placówce, do jakich doszło w ciągu ostatnich trzech lat. Dokumenty są do dyspozycji prokuratury prowadzącej śledztwo w sprawie bliźniąt, które zmarły przed planowanym porodem. "Trzeba jednak podkreślić, że w naszym szpitalu notujemy średnio trzy do czterech takich przypadków rocznie. Średnia w kraju wynosi siedem, więc pod tym względem nasz szpital jest na dobrym poziomie" - zaznaczył Malatyński. Jak poinformowano w środę, do Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego dotarło już polecenie ministra Arłukowicza o przeprowadzenie kontroli ubiegłorocznej działalności oddziałów położniczych i ginekologiczno-położniczych podmiotów leczniczych z całego regionu. Kontrolę mają prowadzić konsultanci wojewódzcy w dziedzinie neonatologii oraz położnictwa i ginekologii. "Celem kontroli ma być ocena postępowania przedporodowego oraz w trakcie porodu dzieci urodzonych z wynikiem 4 i poniżej w skali Apgar oraz przypadków zgonów śródporodowych; kontrola wskazań do rozwiązania porodu metodą cięcia cesarskiego oraz rozwiązania ciąży przy pomocy vacuum, kleszczy i pomocy ręcznej. W naszym województwie kontroli, która rozpocznie się w lutym, zostanie poddanych 48 podmiotów leczniczych: 20 oddziałów neonatologii i 28 oddziałów ginekologiczno-położniczych" - powiedział Bartłomiej Michałek, rzecznik wojewody kujawsko-pomorskiego. Kontrole wszystkich oddziałów ginekologiczno-położniczych w Polsce zapowiedział minister Arłukowicz we wtorek. Mają one dotyczyć m.in. przestrzegania standardów okołoporodowych. Chodzi o kilkaset oddziałów ginekologiczno-położniczych w całym kraju. Prof. Stanisław Radowicki, krajowy konsultant ds. ginekologii i położnictwa, który kieruje komisją ministra zdrowia badającą okoliczności śmierci bliźniąt we Włocławku, w środę przeprosił ich rodziców w imieniu lekarzy. "Chciałbym przeprosić państwa Szydłowskich za to, co się stało na oddziale położniczym szpitala we Włocławku. Nie powinno dojść do tej tragedii, za co przepraszam w imieniu ginekologów i położników w całej Polsce" - powiedział prof. Stanisław Radowicki w TVP Info. "To jest niestety zbiór pomyłek organizacyjnych, niedociągnięć organizacyjnych w samym szpitalu, nieprawidłowego prowadzenia diagnostycznego, terapeutycznego i to doprowadziło do tej tragedii" - dodał konsultant. Ustalenia komisji prof. Radowickiego, które we wtorek zaprezentował min. Arłukowicz, nie dotarły jeszcze do marszałka województwa kujawsko-pomorskiego, który nadzoruje włocławski szpital. "Samorząd województwa, jako podmiot tworzący, prowadzi kontrolę w ramach ustawowych kompetencji. Sprawdzamy w szczególności organizacje pracy oddziału ginekologiczno-położniczego, w tym obsadę personalną i prawidłowość wypełniania przez nią obowiązków służbowych, a także stan aparatury i wyposażenia medycznego oraz to, czy były właściwie wykorzystywane" - poinformował w środę Piotr Kryn, dyrektor departamentu zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Śledztwo ws. śmierci nienarodzonych bliźniąt prowadzi Prokuratura Okręgowa we Włocławku. Ich śmierć nastąpiła w nocy z 16 na 17 stycznia, na oddziale położniczo-ginekologicznym Szpitala Specjalistycznego im. ks. Jerzego Popiełuszki we Włocławku. Doszło do tego kilkanaście godzin przed planowanym porodem, który miał się odbyć poprzez cesarskie cięcie. Ojciec dzieci obwinia personel placówki o zaniedbania, które miały doprowadzić do śmierci dzieci. (PAP)